Poniżej prezentujemy wywiad przeprowadzony w ostatnich dniach przez dziennikarzy La Stampy z prawnikiem Luciano Moggiego, Maurillio Prioreschim. Nowe taśmy mają zostać zaprezentowane podczas procesu 13. kwietnia, ale rozmówca włoskiego dziennika uchyla rąbka tajemnicy na temat ich zawartości.
Panie Mecenasie, broni pan Luciano Moggiego w procesach Calciopoli w Neapolu. Dlaczego dopiero ostatnio zostały znalezione taśmy z rozmów telefonicznych pomiędzy Bergamo, Morattim i Facchettim?To pytanie, które sam sobie zadaję, razem z innym: dlaczego nie były one spisane? Dlaczego je ukrywano? To ciekawe.
Jak udało się je odnaleźć?Calciopoli składa się z około 171 tysięcy podsłuchanych rozmów telefonicznych. Sprawdzaliśmy rozmowy Bergamo, połączenia wychodzące i przychodzące, stąd to odkrycie. Nie jest to w istocie żadna nowość, ale potwierdzenie. Wtedy dzwonienie do osoby odpowiedzialnej za wyznaczanie sędziów było legalne i każdy to robił. Powtarzam: każdy.
Różnica jest jednak w ich zawartości, nie sądzi pan?Nie wykluczam, że są oni całkowicie niewinni, odnosząc nagrania rozmów Moggiego i Bergamo do tych, które znaleźliśmy.
Na jakim etapie się pan znajduje przy taśmach?Na 171 tysięcy, przesłuchaliśmy około 30 tysięcy. I parę ważnych już się pojawiło.
Także te z Morattim i Facchettim?Tak, również z dyrektorami Interu.
Moratti sugerował, że to nie on dzwonił, ale dysygnatorzy sędziów. Powiedziałbym, że to się odrobinę zmienia.
Jednym z najbardziej "przymilnych" był prezydent Cagliari, Cellino.Dokładnie tak.
Galliani?Są rozmowy jego z Pairetto, innym wyznaczającym arbitrów.
A rozmowy Gallianiego z Bergamo?Nie pojawiły się. Połączenia ówczesnego prezydenta Lega Calcio były z Pairetto.
Czy można było odsłuchać te nagrania?W zasadzie tak, niektóre już przesłuchaliśmy. Są interesujące... treść będzie ujawniona w odpowiednim czasie. Być może podczas następnego posiedzenia 13. kwietnia.
Dlaczego "w zasadzie"?Ponieważ niektórych z nich nie byliśmy w stanie otworzyć.
Podsumowując?Oni (dysygnatorzy sędziów) rozmawiali przez telefon z każdym, za wyjątkiem Moggiego, rozmowy stały się chorobliwą fascynacją dla innych, było to rozproszenie albo być może uprzywilejowane połączenie. Powtarzam: w sezonie 2004/05 można było dzwonić do Bergamo i Pairetto. Zagadką pozostaje to, dlaczego rozmowy pomiędzy Bergamo, Morattim i Facchcettim nie zostały wzięte pod uwagę przez Auricchio.
Może dlatego, by nie spowodować zawieszenia.Jasność i kompletność w tych sprawach, bardzo by się przysłużyły na samym początku do wyeliminowania oszczerstw i "cieni". Inter otrzymał to Scudetto od Juventusu z powodu tego "rozróżnienia" dowodów.
"Czegoś będzie brakowało" - przekonywał prokurator Narducci.Tylko czegoś?
źródło: juventus.theoffside.com
Wywiady
Wywiad z prawnikiem Moggiego
To pytanie, które sam sobie zadaję, razem z innym: dlaczego nie były one spisane? Dlaczego je ukrywano? To ciekawe. Jak udało się je odnaleźć?
Calciopoli składa się z około 171 tysięcy podsłuchanych rozmów telefonicznych. Sprawdzaliśmy rozmowy Bergamo, połączenia wychodzące i przychodzące, stąd to odkrycie. Nie jest to w istocie żadna nowość, ale potwierdzenie. Wtedy dzwonienie do osoby odpowiedzialnej za wyznaczanie sędziów było legalne i każdy to robił. Powtarzam: każdy. Różnica jest jednak w ich zawartości, nie sądzi pan?
Nie wykluczam, że są oni całkowicie niewinni, odnosząc nagrania rozmów Moggiego i Bergamo do tych, które znaleźliśmy. Na jakim etapie się pan znajduje przy taśmach?
Na 171 tysięcy, przesłuchaliśmy około 30 tysięcy. I parę ważnych już się pojawiło. Także te z Morattim i Facchettim?
Tak, również z dyrektorami Interu. Moratti sugerował, że to nie on dzwonił, ale dysygnatorzy sędziów.
Powiedziałbym, że to się odrobinę zmienia. Jednym z najbardziej "przymilnych" był prezydent Cagliari, Cellino.
Dokładnie tak. Galliani?
Są rozmowy jego z Pairetto, innym wyznaczającym arbitrów. A rozmowy Gallianiego z Bergamo?
Nie pojawiły się. Połączenia ówczesnego prezydenta Lega Calcio były z Pairetto. Czy można było odsłuchać te nagrania?
W zasadzie tak, niektóre już przesłuchaliśmy. Są interesujące... treść będzie ujawniona w odpowiednim czasie. Być może podczas następnego posiedzenia 13. kwietnia. Dlaczego "w zasadzie"?
Ponieważ niektórych z nich nie byliśmy w stanie otworzyć. Podsumowując?
Oni (dysygnatorzy sędziów) rozmawiali przez telefon z każdym, za wyjątkiem Moggiego, rozmowy stały się chorobliwą fascynacją dla innych, było to rozproszenie albo być może uprzywilejowane połączenie. Powtarzam: w sezonie 2004/05 można było dzwonić do Bergamo i Pairetto. Zagadką pozostaje to, dlaczego rozmowy pomiędzy Bergamo, Morattim i Facchcettim nie zostały wzięte pod uwagę przez Auricchio. Może dlatego, by nie spowodować zawieszenia.
Jasność i kompletność w tych sprawach, bardzo by się przysłużyły na samym początku do wyeliminowania oszczerstw i "cieni". Inter otrzymał to Scudetto od Juventusu z powodu tego "rozróżnienia" dowodów. "Czegoś będzie brakowało" - przekonywał prokurator Narducci.
Tylko czegoś?
kedzier
Komentarze (0)
Zaloguj się, aby dodać komentarz
Najnowsze komentarze
14, wrzesień 2018 09:59
14, wrzesień 2018 09:41
14, wrzesień 2018 06:23
14, wrzesień 2018 06:18
13, wrzesień 2018 22:12
11, grudzień 2017 10:59
01, wrzesień 2017 13:05
31, sierpień 2017 07:48
12, lipiec 2017 12:25
12, lipiec 2017 10:45
Tabela ligowa
Pokaż Pełną Tabelę
Wasze Sondy
Zobacz wszystkie sondy