Gdy ogłoszono, że przejmie w Juventusie schedę po Antonio Conte, w Turynie nastąpiła żałoba. Optymiści wieszczyli, że przez sezon niczego nie zdoła permanentnie zepsuć, a potem i tak go wywalą. Pesymiści twierdzili, że to koniec dominacji Bianconerich, a Juve wróci do poziomu sprzed Conte. Kiedy podjeżdżał pod turyński stadion, kibice skandowali „Uomo di merda, Allegri uomo di merda”.
Człowiek z gówna, zasraniec. Jakkolwiek nie próbować przetłumaczyć tego, co skandowali kibice – przyjemne to dla Allegriego z pewnością nie było. Powód był prosty: odszedł wielki Conte, a w jego miejsce przyszedł marny Allegri, pogoniony z pogrążającego się w kryzysie Milanu. Samochód którym podjechał do siedziby Juventusu kopano, obrzucano jajkami, a nawet na niego pluto. Istne pandemonium, zbiorowa emanacja pogardy i nienawiści.
Etykiety
Antonio Conte
Człowiek z gówna, który stał się człowiekiem ze złota
Panel Bloggera
Najnowsze Wpisy
Popularne wpisy
Najnowsi Bloggerzy
Kategorie Wpisów
Chmura Tagów
Blog Kalendarz